Alamy wchodzi w micro
#1
[Obrazek: zrzutekranufy5.png]

Wiecej :
http://www.alamy.com/Blog/contributor/ar.../2786.aspx
Odpowiedz
#2
No wchodzi, ale na razie bardzo nieśmiało. Tzn. drogie zdjęcia będą niedługo dostępne również do (limitowanego, jak piszą) użytku jak wyżej, po cenach micro.
A jakie ciekawe komentarze pod spodem Smile
W skrócie: chyba wszyscy protestują...
Moim zdaniem to jednak nieuniknione. Getty kupiło Istockphoto, by w ten sposób zaistnieć na rynku micro i mieć "drugą nogę", jakby co. Corbis też dostrzegł ten rynek i finansuje snapvillage (choć na razie bardzo powoli to idzie). Alamy, jak widać, również chce coś wykroić dla siebie.
Odpowiedz
#3
Kolejny dowod jak ciezko sie dzis na rynku obejsc bez microstocku, jak wazny stal sie ten segment, jak przegrupowal on caly rynek.
Poprzednia rewolucja przyniosla to, ze egzystencja bez RF stala sie dla agencji niemozliwa. Wszystkie to powprowadzaly. Obecna jest podobna do poprzedniej, tylko dzieje sie iles tam pieter nizej. Tym razem utrzymanie sie na powierzchni wymaga wprowadzenia do oferty micro RF.
Na ktore pietro agencji pojedzie kolejna rewolucja? Na razie winda zna zna tylko jeden kierunek. Icon_rolleyes
Odpowiedz
#4
Przypomina nieco sytuację w jakiej powstało iTune firmy Apple. Dziwne, że jakoś nikt z tej analogii nie korzysta. Sytuacja była bardzo podobna jak ma to miejsce w przypadku microstocków. Steve Jobs załapał w jakim kierunku idzie wymiana plików przez internet i uruchomił platformę sprzedającą utwory znanych wykonawców po 0,99 dolara. Też był opór wydawców tradycyjnych płyt, że raz że tanio, a dwa że albumy rozbite na pojedyncze utwory. I jakoś Jobs był w stanie przekonać najpierw poszczególnych autorów a potem wytwórnie by sprzedawały utwory po 99 centów. Teraz chyba wszyscy najwięksi sprzedają swoją muzykę przez iTune, i jakoś żadna z tych gwiazd nie czuje się okradana i oszukana że ktoś zamiast kupić płytę za 35 dolców (dla jednego kawałka) kupuje go za 99 cetnów. Nie protestują, nie rwą włosów z głowy że ktoś ich bezcenną pracę twórczą sprzedaje za centy...
Tak sobie myślę, skoro taki Bono z U2 nie widzi w tym nic złego to czemu ja miałbym? A iTune obecne także filmy sprzedaje - po 2.99 dolara za sztukę! Sama produkcja filmu kosztuje obecnie dziesiątki milionów dolców a oni sprzdają je po 2,99 dolara. I jakoś nikt nie protestuje. Czemu ja miałbym? I gry sprzdają, i programy telewizyjne...
Odpowiedz
#5
Trzeba być takim Bono aby sobie na to pozwolić Smile
Odpowiedz
#6
Cytat:Tak sobie myślę, skoro taki Bono z U2 nie widzi w tym nic złego to czemu ja miałbym?

jak bym miał kilka milionów $ (bądźmy realistami - Bono ma wiele [pewnie kilkadziesiąt] milionów na koncie) to też bym się już nie przejmował. Tutaj jest taka różnica że ktoś może kupić legalnie za 99c albo ściągnąć za darmo z p2p. Szanse że ściągnie z p2p będą wyższe jeśli będzie miał poświęcić całe 35$ na płytę z której tylko jeden utwór mu się podoba (zresztą nie ma chyba sensu porównywać bo płaci np 1/20 wartości wszystkich ścieżek, czyli można założyć że płąci proporcjonalnie do długości dźwięku - coś ala różne rozmiary plików na stockach w różnych cenach). Przeciętny amerykanin nie będzie ryzykował że wpadnie do niego riaa - woli dać 99c. Artysta stoi przed wyborem - sprzedam tanio, albo ściągną za darmo.

W stockach sprawa wygląda inaczej - nikt łatwo nie ściągnie sobie Twojego zdjęcia przez p2p. W dodatku jak je wykorzysta publicznie to łatwo go namierzyć i osądzić.
Odpowiedz
#7
Fakt pozostaje faktem, że nawet najwięksi gracze decydują się na microstock i nie zdziwię się jeśli za parę lat zdjęcia nawet najlepszych fotografów będą sprzedawane w ten sposób (oczywiście mowa o tych "komercyjnych" fotkach).
Macro się utrzyma, ale tylko na fotkach news z okolic, news z wojen, no i news ze sportu, chociaż też nie wiadomo bo co raz częściej gazety itp. zatrudniają swoich fotografów zamiast kupować zdjęcie z agencji. Reszta zdjęć będzie kupowanych w micro a jak komuś będzie zależało na czymś konkretniejszym to zleci wykonanie takiego zdjęcia na wyłączność i tyle.
Odpowiedz
#8
Nasze fotki są półproduktami, dopiero nakład ulotek czy gazet ew. odwiedzin na stronie rozpowszechniają je w tysiącach. muzyka za 0.99 trafia bezpośrednio do odbiorcy końcowego . Ja sprzedawał bym nawet za 10 centów gdyby płacili mi za każdego kto otrzyma publikację lub odwiedzi stronę gdzie użyto moje zdjęcie Smile
Odpowiedz
#9
mrowek napisał(a):Nasze fotki są półproduktami, dopiero nakład ulotek czy gazet ew. odwiedzin na stronie rozpowszechniają je w tysiącach. muzyka za 0.99 trafia bezpośrednio do odbiorcy końcowego .

Macie racje - faktycznie, to zasadnicza różnica. Niemniej obydwie zmiany są rewolucyjne i spowodowane nowym kanałem dystrybucji - Internetem.
Odpowiedz
#10
Kanał kanałem ale produkcja i studio mają swoje koszty. Druga sprawa to że duże agencje wspierają nabywców w wyszukiwaniu fotek, proponując im fotki wg specyfikacji. Myślę że oba byty będą miały swoich klientów.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: