Czy można wrzucać zdjęcia z microstocka na Alamy?
#11
Właśnie, etycznie chyba nie jest tak źle Smile

Czy posiadanie zdjęć "i tu i tam" ma sens właśnie się zastanawiam? bo przecież kupujący chętniej kupi zdjęcie taniej na micro? z drugiej strony jak dokonywac wtedy selekcji na Alamy? co w zdjęciach na Alamy jest takiego, że mają się sprzedać właśnie tam drożej? co przyciąga kupujących na Alamy?
Odpowiedz
#12
(2009-03-06, 18:20:39)Evva napisał(a): Czy posiadanie zdjęć "i tu i tam" ma sens właśnie się zastanawiam? bo przecież kupujący chętniej kupi zdjęcie taniej na micro? z drugiej strony jak dokonywac wtedy selekcji na Alamy? co w zdjęciach na Alamy jest takiego, że mają się sprzedać właśnie tam drożej? co przyciąga kupujących na Alamy?

większy komfort odnośnie prawidłowości MR i PR? Mniejsze szanse na kupno 'pożyczonej' lub 'skradzionej' fotografii? Możliwość negocjacji kupna licencji RM fotografii na zupełną wyłączność w danym terminie/obszarze?
Odpowiedz
#13
czemu tak sadzisz?
Odpowiedz
#14
(2009-03-06, 23:30:35)robgr85 napisał(a): większy komfort odnośnie prawidłowości MR i PR?

Ostatnio się okazało, że pod tym względem jest dokładnie na odwrót (wspominałem wyżej), na szczęście kupujący chyba sądzą większa cena=poważna agencja=większy komfort Smile
Odpowiedz
#15
(2009-03-07, 00:23:40)ajt napisał(a): Ostatnio się okazało, że pod tym względem jest dokładnie na odwrót (wspominałem wyżej), na szczęście kupujący chyba sądzą większa cena=poważna agencja=większy komfort Smile

dokładnie. Wydaje mi się że kupujący inaczej patrzy na micro i normalny stock. Myślę że w głowie kupującego ciągle pojawia się myśl taka jak: 'Jakie profesjonalne studio/fotograf będzie bawił się w wciśnięcie kilkuset $ na organizację sesji (wynajęcie modeli, stylistki, wizażystki), a potem odda swoje zdjęcie za tak śmiesznie małą kwotę?'. Jeśli okaże się że firma w swojej międzynarodowej reklamie zamieści zdjęcie, które np okazało się 'pożyczone' lub nie miało poprawnego MR, to potem będzie tłumaczyć się publicznie - 'przecież daliśmy 10$ na tą fotografię, za tą kwotę oczekiwaliśmy pełnego profesjonalizmu, to nie nasza wina tylko fotografa!'? Jak ktoś poważnie podchodzi do tematu to chce mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, a wyższa kwota daje komfort psychiczny kupującemu.
Odpowiedz
#16
A jak ja bym był kupującym to bym patrzył tak.
- akceptują dowolny syf nawet foty z kompaktów byle rozciągnięte do 48mb
- akceptują foty bez względu na to co sobą prezentują
- nie proszą o MR czy PR

Zakładają ze nikt nie oszukuje i są w błędzie....

jak dla mnie to coś powoli zaczyna przypominać śmietnik a nie poważną agencję...
Odpowiedz
#17
Ilu kupujących zna wewnętrzne procedury stocków które obowiązują fotografów?

Ile masz zaakceptowanych zdjęć na alamy.com? Możesz sobie napisać do forumowicza tomas24, który ma całkiem sporo fot na istocku (wiele osób uważa iStockphoto za posiadający cięższych moderatorów - wysokie wymagania). Zapytaj się czy łatwo było przejść QC na alamy...

Albo kup sobie małpkę, pstryknij parę fot, powiększ do 48MB i ciekawe ile poczekasz na pozytywnie rozpatrzone QC... Na microstockach większość wali kompaktami i jakoś dają radę. Zresztą, skoro to takie proste, to dlaczego nie dajesz sobie szansy na większe zarobki? Przecież w takim śmietniku powinno być łatwo wybić się z dobrymi microstockowymi fotami.

To że nie moderują treści też ma swoje zalety - wielu fotografów dziwi się, że wg nich 'brzydsze', 'przeciętne' fotografie mają lepsze wzięcie od tych ładniejszych, lepszych, ciekawszych w ich mniemaniu... Alamy pozwala zadecydować kupującemu o tym czego potrzebuje.
Odpowiedz
#18
Robert chyba przeceniasz tą agencję. Wiem, że wpadłeś w skrajność i dla Ciebie micro to syf a liczą się tylko agencje typu alamy (Twój wybór), ale osobiście zgodzę się z hadrianem, mam podobne odczucia oglądając zdjęcia w tej agencji. Osobiście dostałem się tu po wymianie jednej foty z serii próbnej czyli generalnie za drugim razem, a przecież jestem cieniutki w te klocki. Kiepski ze mnie fotograf, nie znam podstawowych zasad poprawnej kompozycji z kadrowaniem mam duży problem a ustawienia śwaiteł dla mnie to tajemnica, a jednak przyjęli mnie do alamy. (do Shutterstock dostałem się za szóstym razem). Od chwili przyjęcia czyli jakoś latem ubr do chwili obecnej nie mam tam żadnej fotki bo jak zobaczyłem ile trzeba się naopisywać jedno zdjęcie to mi się odechciało.Poza tym moja filozofia jest taka, wiem że jestem marnym fotografem i dlatego bawię się w micro bo jeśli już ktoś kupi mojego gniota to za śmieszną kasę. Nie mógłbym chyba spać spokojnie gdyby ktoś za jakieś moje wypociny zapałcił 5000$ bo zwyczajnie moje zdjęcia w chwili obecnej nie są warte takich pieniędzy. Jak opanuję warsztat i uznam, że robię zdjęcia na poziomie to wtedy być może spróbuję swoich sił na alamy corbis, czy getty.
Reasumując, to że w alamy puszczają totalne gnioty byle byłyby powiększone do wymaganych rozmiarów dla mnie to nie fair. Nie chcę mieć wyrzutów sumienia, że ktoś wydał kupę kasy i dostał gniotka od ambitnego lecz kiepskiego fotoamatora.
Odpowiedz
#19
a jak bede miał 2 tysiace do końca miesiaca to oddasz mi swoj aparat? Smile
Odpowiedz
#20
Skoro m.in przywołano mój nick to się wypowiem. Nie stoję po żadnej ze stron. Mam konta na micro stockach a także mid-marco, nie tylko w Alamy (ale m.in. też).
Jest sporo racji w tym co wszyscy piszecie, Hadrian, Robert i Pershing.
Nieprawdą jest, że byle co przechodzi, sam się przekonałem kilkukrotnie. Na IS też nie jest wcale tak łatwo - mam tam obecnie najmniejsze portfolio. Osobiście nie widzę nic złego w umieszczaniu fot na obu stockach, choć przyznam szczerze, że do Alamy i innych większych wysyłam tylko te moje ulubione foty, które uważam za lepsze jakościowo od innych moich. Rzewczywiście opisywanie na alamy jest nieco uciążliwe, ale jeżeli jakiś klient kupi moją fotę za powiedzmy 100USD, to nie bede miał żadnych wyrzutów, że kupił zdjęcie (lepsze czy gorsze) od totalnego amatora
Przykładowo na Shutterstock oblałem już 7 razy (śmieszne co Smile, żenada) i czasami szkoda by mi było trochę wyprzedawać foty za 0,25 USD wiedząc np. że wydałem 10 GBP na produkty do potrawy i gotowałem pół dnia, kolejne pół dnia fotografowałem i jeszcze pół dnia obróbki.
Czasami naprawdę mimo iż jestem amatorem - i pewnie nim pozostane - wolę się trochę cenić minimum to wtedy IS (który najczęściej odrzuca w efekcie foty i pozostaje kicha Icon_sad )
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Jak opisywać zdjęcia dla Alamy? Monia 104 68 281 2021-04-16, 19:04:13
Ostatni post: maccio
Icon_question Te same zdjęcia na Alamy i na microstockach? 4mat4 4 3 974 2019-10-10, 07:11:59
Ostatni post: maccio
  Czy Alamy przyjmuje zdjęcia typu Editorial? lengel 38 32 810 2016-09-16, 19:18:12
Ostatni post: maccio
  Jak powiększać zdjęcia dla Alamy? sax 50 62 084 2016-07-24, 11:06:04
Ostatni post: padmak
  Alamy przyjmuje zdjęcia ze smartfonów tomas24 3 5 517 2013-02-05, 21:08:17
Ostatni post: hyzop

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości