Aparat analogowy - lepsza jakość zdjęć od cyfrówki?
#1
Cześć
Ostatnio skanowałem kilaka starych zdjęć z lat 30-40. Skan w najlepszej jakości 300dpi, po powiększeniu zdjęcia na komputerze wygląda super!
Zdjęcie o wymiarze 119mm X 89mm na nim ponad 130 osób, a twarze wszystkie są bardzo dobrze widoczne.
W dzisiejszych czasach aparaty robią gorsze zdjęcia, na dodatek są drukowane byle jak.

Icon_neutralIcon_neutralIcon_neutral
Odpowiedz
#2
Tylko tak ci się wydaje cyfra już dawno przegoniła analoga przynajmniej pod względem rozdzielczości...
Odpowiedz
#3
(2014-03-02, 22:27:48)kreatorex napisał(a): Tylko tak ci się wydaje cyfra już dawno przegoniła analoga przynajmniej pod względem rozdzielczości...

tak Ci się tylko wydaje Icon_cheesygrin
______________
:twisted:
Odpowiedz
#4
Chyba nie
To takie pierwsze z brzegu info, ale kiedyś a to było dawno temu z pewnym zawodowym fotografem rozmawiałem na ten temat i też myślałem że analog to jest niezniszczalny, nie tylko rozdzielczość została pokonana ale też rozpiętość tonalna i dynamika...Wiele osób stwierdzi że głoszę herezje, ale świat idzie do przodu w cyferkach w analogu to po prostu stanęło choć magia filmu pewnie nie zaginie.
...
Fotoaparat: „mały obrazek” klatka błony filmowej (kliszy) 35 mm (skok perforacji 4,7625 mm) w aparacie fotograficznym małoobrazkowym typowo usytuowana jest w poziomie i ma wymiary: 36 mm (8 perforacji) * 24 mm (praktycznie cała szerokość od perforacji do perforacji). Powierzchnia klatki to 864 mm². Przyjmuje się że typowa błona filmowa w tym wypadku ma rozdzielczość około 10 megapikseli.
.....
Odpowiedz
#5
Kreatorex nie siej herezji... Kolega pisał o formacie negatywu 9X12 cm. Są też większe formaty 13x18 cm, 18x24 cm, 24x30 cm widziałem też kamerę 30x40 cm . Jest też ciąg calowy 4x5 cali - chyba najbardziej popularny, 5x7 cali, 8x10 cali. Takim aparatem bez problemu zrobisz wnętrze z oknami, bez utraty szczegółów we wnętrzu i w oknach. Dobre skanery skanują negatyw nawet dwudziestokrotnie żeby wydobyć wszystkie ważne szczegóły.
Jest to oczywiście zupełnie inna technologia, negatyw ma swoje zalety, cyfra ma swoje zalety.
Wracając do Twojego wywodu, z małego obrazka czarno-białego i barwnego też kopiowałem doskonałej jakości zdjęcia praktycznie do formatu 70x100 centymetrów - co z 10 megapikseli bez interpolacji byłoby chyba trudno.
Zdarzyło się także że kopiowałem z małej klatki formaty 110x300 cm i 110x500 cm z Kodaka TMaxa setki, trochę ziarenko wychodziło ale rezultaty i tak były zaskakujące.
Odpowiedz
#6
Kolega napisał zdjęcie dla mnie to nie to samo co negatyw, tak samo cyfra posiada średni format oraz są super technologiczne aparaty dla naukowców i kosmonautów moim zdaniem tu nie chodzi o prześciganie się o wielkość błony ja napisałem ze na porównywalnym materiale właściwie o powierzchni w centymetrach kwadratowych cyfra wygrywa. Nie wiem czy w dzisiejszych czasach robienie na analogu a później skanowanie ma sens (chyba że stare już gotowe zdjęcia) jak efekt będzie ten sam a tylko generuje się koszty i czas, skaner i tak musi zinterpretować obraz tak jak matryca może to zrobić lepiej lub gorzej. Dla mnie analog to chlapanie się w ciemni ewentualnie rzutnik ze slajadami.
Odpowiedz
#7
Odpowiednikiem matrycy jest negatyw. Podejrzewam że jeśli to jest zdjęcie to najprawdopodobniej styk 1 do 1 z negatywu. No ale jak już lecimy po teorii to cyfra odwzorowuje standartowo 2 do trzeciej potęgi na trzech kanałach RGB, natomiast analog jak nazywasz fotografię tradycyjną, bez problemu odwzoruje 2 do trzydziestej drugiej potęgi monochromatycznie bądź nawet na sześciu lub ośmiu warstwach emulsji barwnej. Czyli nie wnikając w szczegóły z matematycznego punktu widzenia tradycyjny analog przekazuje w sobie ponad dziesięciokrotnie więcej informacji niż cyfra. Dlatego często w fotografii naukowej (z innych powodów także, ale nie chcę się rozpisywać) np; astrofotografii, fotografii zjawisk nuklearnych stosuje się nadal negatywy.
Odpowiedz
#8
(2014-03-02, 23:10:12)kreatorex napisał(a): Przyjmuje się że typowa błona filmowa w tym wypadku ma rozdzielczość około 10 megapikseli.
.....

A ja mam zastrzeżenia do określenia "typowa błona filmowa". Bo dla wielu osób będzie to amatorski negatyw 100 ASA, a dla innych Fuji Velvia o znacznie większej rozdzielczości (albo negatyw typu Kodak Ektar 25, albo czarno-biała Agfa APX 25). A dla jeszcze innych wysokoczułe negatywy typu reporterskiego... Trudno to porównywać...
Odpowiedz
#9
No dobrze w zastosowaniach naukowych to może wylądać różnie ale zostanmy przy "zwykłej" fotografii pomimo tego że informacja o obrazowaniu jest w 100 procentach na błonie fotograficznej to wg mnie to jest taka teoria obraz z błony musi być w jakiś sposób przniesony na nośnik odbiorczy papier monitor (rzutnik) i fizycznie taka błona ma ograniczenia technologiczne tybu ziarno, film (czyli nośnik) wspomniana jakość i "rozdzielczość" światło musi przez te grudy jakość przejść i to nie są atomy tylko pewnie mikrometry o ile bezpośrednie wyświetlanie w teorii powinno przenieść całą informację o obrazie to w przypadku skanowania nawet najlepszym skanerem możemy o tym zapomnieć.
Odpowiedz
#10
Trochę się pogubiłem w tym wszystkim. Jakim sprzętem kiedyś robiono fotografie i jakich używanych filmów?
Mój skaner bo ustawieniu najwyższej rozdzielczości bardzo wolno skanuje i dokładnie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości