+- Stock Board - forum fotografii stockowej (https://stock-board.info)
+-- Dział: Pozostałe (https://stock-board.info/forum-pozostale.html)
+--- Dział: Hydepark (https://stock-board.info/forum-hydepark.html)
+--- Wątek: Licencja na fotografowanie studniówek? (/watek-licencja-na-fotografowanie-studniowek.html)
Licencja na fotografowanie studniówek? - photomim - 2012-01-03
Właśnie zostałem zapytany o fotografowanie na Studniówce.Jednak po byciu na stokach Ciągle borykam się z MR w związku z tym pomyślałem ,że może W polsce potrzebna jest jakaś licencja na fotografowanie Studniówek.
Wątek nazwałem licencje ,bo może są jakieś inne potrzebne w naszym zawodzie.
Podzielcie się znajomością prawa Polskiego
RE: licencje - pershing - 2012-01-03
"Licencja na stódniówkę" dobre
. W naszym zawodzie chyba tylko do fotografowania podczas liturgii jest wymagane zezwolenie z kurii, o innych nie słyszałem. oczywiście pomijam kwestie akredytacji na różnego rodzaju imprezy masowe dla reporterów.A jeszcze obiło mi się o uszy, że do fotografowania zabytków w niektórych muzeach też jest potrzebne jakieś specjalne zezwolenie, ale konkretów nie znam.
RE: Licencja na fotografowanie studniówek? - photomim - 2012-01-03
W Anglii jest potrzebne coś w stylu licencji kiedy fotografuje się w szkołach, stąd moje pytanie?
RE: Licencja na fotografowanie studniówek? - rachwal - 2012-01-03
W Anglii też jeżdżą lewą stroną
RE: Licencja na fotografowanie studniówek? - photomim - 2012-01-03
Ha.Ha
Naprawdę ?
RE: Licencja na fotografowanie studniówek? - edi - 2012-01-04
nie slyszalem o zadnej licencji, ale moze dlatego ze to szkocja
jedyne co moze sie przydac to Disclosure Scotland lub Standard/Enhanced Disclosure z Criminal Records Bureau - ale to tylko jest swistek ktory potwerdza ze nie bylo sie karanym, nie jest w spisie zabraniajacym pracy z dziecmi itp. - no ale ten swistek to jest standardowo wymagany do tego zeby sie starac o prace chociazby w miejscach takich jak banki, administracja publiczna, sluzba zdrowia itd.
A o licencji do fotografowania w szkolach to nie slyszalem