Czy stocki rzeczywiście się kończą? - Wersja do druku +- Stock Board - forum fotografii stockowej (https://stock-board.info) +-- Dział: Ogólnotematycznie (https://stock-board.info/forum-ogolnotematycznie.html) +--- Dział: Ogólnie o stock photography (https://stock-board.info/forum-ogolnie-o-stock-photography.html) +--- Wątek: Czy stocki rzeczywiście się kończą? (/watek-czy-stocki-rzeczywiscie-sie-koncza.html) |
RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - canion1 - 2013-05-25 jeśłi idziesz w gnioty to nie podążaj dalej tą drogą. ani to dochodowe ani ciekawe w realizacji. RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - radiuss - 2014-07-21 Już dawno nikt tu niczego nie pisał, postnowiłem odnowic wątek Słyszałem dziś opinię, że stoki może i się nie kończą, ale większośc kasy zgarniają tzw fabryki zdjęc, które wrzucają po kilkaset zdjęc dziennie. Podobno, już nie pojedynczy fotografowie ale całe maszynki- ktoś bada zapotrzebowanie, ustala tematykę, ktoś robi zdjęcia, ktoś inny je obrabia, a jeszcze ktoś inny opisuje i wrzuca, niby specjalizują się w tym rosjanie, ale podobno taka jedna maszynka działa też w Polsce. Słyszeliście coś o tym? RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - kreatorex - 2014-07-21 No fajnie ustalają tematykę niby na podstawie czego?? Tylko te fabryki mają jedną wadę generują masę podobnych zdjęć w stylu młoda Pani z laptopem na białym tle lub ala biuro. Czasami klient potrzebuje np zdjęcie sklalnej ściany konkretnie w Himalajach albo zdjęcie z wiązane z Fryderykiem Chopinem lub innym ciekawym artystą np. spod Cieszyna. Zapewniam Cie że zadna rosyjska fabryka nie dostarczy takiego materiału, dlatego zawsze coś skapnie dla tych mniejszych. Mam jeszcze taką swoją teorię ze klientą też juz te zdjecia z tych fabryk się przejadają dlatego powstają różnego rodzaju offsety. Stoki niestety są dla pracowitych i pomysłowych co mają choć kapkę talentu. klientom RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - radiuss - 2014-07-21 badają zapotrzebowanie na podstawie, nie wiem badań? jakoś można to w przybliżeniu sprawdzic. Ale są takie maszynki? słyszałeś coś konkretnego? czy to tylko jakiś mit? RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - kreatorex - 2014-07-21 Oczywiście że są największa to chyba Yuri Arcus ale jeżeli chodzi o badania to można to stwierdzić ale w bardzo mocnym przybliżeniu to tak jakby wróżyć z fusów. Ogólnie osoby działające na tzw fulltime działają na podobnej zasadzie tylko kwestia ilości w zespole ale i tak konto jest na autora więc pewnie zbiera śmietankę. Wg mnie stoki się nie kończą tylko są pewne przetasowania i inne prowizje. RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - radiuss - 2014-07-21 twierdzisz, że się nie kończą, ok , większośc fotografów działa na stockach przy "okazji" czyli zarabiają na ślubach, fotografii produktowej itd. da się na tym wyżyc pracując full time? jeżeli to nie jest tajemnica oczywiście RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - SHaiith - 2014-07-22 Spokojnie da się wyżyć, pewnie kilka osób udzielających się na tym forum działa na "Full Time" z dużym powodzeniem. Ja jeszcze takiej decyzji nie podjąłem. Jedno jest pewne. Aby zarobić trzeba najpierw zainwestować. Inaczej nie mamy szansy robić dobrych i konkurencyjnych zdjęć. Np: Fotograf fotografujący widoczki musi inwestować w podróże, Fotograf fotografujący modelki inwestuje w modelki, wizaż i nie rzadko podróże Fotograf fotografujący jedzenie inwestuje w rekwizyty i produkty itd.... Poza tym odrobina wyobraźni (nie talentu), co jakiś czas analizowanie rynku jakie są trendy co się zmienia, oraz odrobina przedsiębiorczości w prowadzeniu biznesu. No i trochę szczęścia. Ot cała recepta. Czasami bardzo pomagają znajomi i rodzina, jednak czynnikiem najważniejszym jest opracowanie sobie własnego "workflow", tzn łatwość w fotografowaniu danego tematu. Bo bez sensu jak ktoś będzie próbował fotografować modelki, a w ogóle mu to nie pasuje, tak samo be sensu jak ktoś będzie pchał się w fotografowanie jedzenia, a nie umie gotować. Czy podróżować i fotografować egzotyczne kraje jak ma pod opieką dzieci itd... Przykładów można by mnożyć. Natomiast nie widzę opcji, że stoki to tylko dodatek do innej działki fotografowania, a ma być głównym źródłem utrzymania. Wtedy będzie to tylko dodatek do głównego źródła dochodu. Dla mnie abo ktoś robi śluby i w tym tylko siedzi, albo ktoś robi tylko stoki. Raczej oba zajęcia nie wychodzą dobrze. Ale mogę się mylić. RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - kreatorex - 2014-07-22 Da się wyżyć tylko trzeba być na odpowiednim poziomie warsztatu czy to fotograficznego czy graficznego ja dodam ze kreatywnosć i pomysły przekładają się na kasę. No i jak napisał shaith trzeba trochę zainwestować, trzeba mieć też przynajmniej podstawowy zestaw sprzętu foto, i minimum studyjnego. Dobry fotograf ślubny olewa stoki bo na jednym zleceniu ma minimum 2000zł teoretycznie może mieć 4 zlecenia w miesiącu. Choć wiem ze ślubniacy mają coraz gorzej i mogą równierz wchodzić w stoki. Ja traktuje stoki jako dodatek do moich dochodów ale mógłbym to robić na full. RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - canion1 - 2014-07-22 Shaiith wszystko pięknie wyłożył na stół.ale pewnie z dobroci serca dla bliźnich pominął wątek finansowy. Na jednym ze zlotów długo toczyła sie dyskusja pt ile trzeba włożyć żeby wyjąć drogą eliminacji wyszło na to że aby dziś (połowa 2014 roku) próbować zbudować na stockach pf z którego da sie żyć i inwestować, zaczynająć od pf= 0 i pracując na to 8 godzin dziennie to trzeba w ciągu pierwszego roku na zbudowanie pf /czytaj : zatowarowanie sklepu/ wydać 60 do 80 tys złotych . to tylko koszt samych sesji bez kosztów sprzętu. oprócz tego trzeba w tym czasie z czegoś żyć wiec trzeba mieć zasoby gotówki za które bedzie można przeżyć rok. w tej sumie liczyliśmy rekwizyty, studio, wyjazdy,stylizacje, pracownicy/asystenci, modelki, dokształcanie się. Warto też w tym czasie zatroszczyć sie o ubezpieczenie /ZUS/ oraz oczywiście płacić podatki. Sprzęt foto też nie jest wieczny i stocker któremu aparat wytrzymuje dłużej niż 2 lata to stocker leń. Czyli w wielkim skrócie można napisac że aby wyjąć trzeba w pierwszym roku wpompować w ten biznes 100 tys. taką sytuacją mamy na dziś. zapewne z każdym rokiem próg wejścia bedzie wyższy. Oby. Czy to jest dużo? nie. to w dalszym ciągu w porównaniu z jakimkolwiek innym biznesem jest bardzo niski próg wejścia , stąd takie tłumy nowych i wciąż nowych kandydatów na stockerów. ps. Oczywiście dotyczy to tych którzy stocki traktują jako swoją pracę oraz wizję swojej przyszłości i dążą do tego aby żyć ciekawie ,wiatr we włosach i $ w banku. Nie dotyczy to nijak tych którzy sie stockami bawią w mniej lub bardziej perwersyjny sposób siedząc na cieplutkim etacie i trzaskając po godzinach tomato isolated ciesząc sie z każdej setki $ chcąc poprostu "wyżyć" lub zarobić na nowe szkiełko . Ci którzy zaczynali wczęsniej w czasach rozkwitu tej branży też mieli łatwiej bo i próg wejścia i zarobki per załadowane zdjęcie były zupełnie inne a i był czas na powolne budowanie pf razem z rozwijaniem sie bazy stocków. tak więc mówię tu o sytuacji : mam sprzęt, umiem nieźle fotografować, chcę zarabiać , nie jestem w TWA, zaczynam 1 sierpnia 2014 , mam świadomość że na stocki co tydzień trafia 300tys + zdjeć a bedzie coraz więcej oraz mam przez najbliższy rok masę wolnego czasu. RE: Czy stocki rzeczywiście się kończą? - kreatorex - 2014-07-22 Canion masz racje ale w stokach są jeszcze inne drogi np. fotografia kreatywna co mam namyśli wszystkie te fotoszopowe montaże i druga sprawa grafiki wektorowe plus grafika 3d jeszcze dochodzą filmy. Jezeli chodzi o grafikę wystarczy ci komp programy i kawałek biurka, tylko żebyś zarabiał musisz być w tym dobry i pracowity ale tzw próg wejścia jest niski. Nie ma co się martwić tymi 300tys z czego jest po 200 ujęć tego samego i w podobnej tematyce. |